Objętość,wydłużenie,podkręcenie -Eveline Big Volume Explosion

Niestety nie jestem posiadaczką może nie krótkich ale bardzo przeciętnych rzęs,nie są najgorsze jednak do długich rzęs dłuuuga droga przede mną.W swoich zbiorach mam kilka maskar które miały pomóc mi uzyskać długie,rozdzielone i pogrubione rzęsy.Póki co moim ulubieńcem od kilku lat była maskara Eveline Fiberlast w tym srebrnym opakowaniu-zresztą to była moja pierwsza maskara jakiej zaczełam używać,drugą ulubioną jest Milion Lashes od Loreal jednak jej cena regularna jest bardzo wysoka jak dla mnie.A dzisiaj będzie o tuszu z paczki od Eveline  która ma dodać objętości ,czyli to czego moje rzęsy potrzebują , ale czy to uzyskały..



Co mówi producent:

Nowa, innowacyjna szczoteczka do zadań specjalnych Big Brush idealnie pokrywa grubą warstwą tuszu każdą rzęsę, zapewniając spektakularny efekt i wyjątkowe podkreślenie spojrzenia.
20 rzędów elastycznych włosków ułożonych w różnych kierunkach ułatwia nałożenie tuszu i skrupulatne rozdzielenie, każda rzęsa zostaje idealnie pokryta warstwą głębokiej czerni, bez sklejania i bez grudek,
Zaawansowane składniki aktywne zapobiegające wypadaniu i łamaniu rzęs.
Doskonale wzmacnia, odżywia i kondycjonuje rzęsy. Mineralne pigmenty i naturalny wosk carnauba pobudzają rzęsy do wzrostu, zapobiegają ich wypadaniu i łamaniu się.
D - pantenol odbudowuje strukturę włosa, widocznie zagęszczając i pogrubiając rzęsy.
Najcenniejsze składniki z olejku jojoba, bogatego w witaminy A, F i E dogłębnie nawilżają, uelastyczniają i wzmacniają rzęsy. Wyjątkowo delikatny dla oczu nie powoduje podrażnień. 


 Co do samego opakowania nie mam co się przyczepić,nie wiem jakie wy macie zdanie jednak dla mnie opakowanie jest na trzecim miejscu zaraz po działaniu i cenie-bo jednak tymi dwoma rzeczami kieruje się przy kupnie kosmetyków.A opakowanie tego tuszu według mnie jest przyjemne do oka złote,napisy nie starły ani opakowanie nie jest porysowane.



Tak ja pisałam mam krótkie rzęsy i nie dla mnie są wielkie szczoty-mam tu na myśli jedną szczoteczkę od tuszy marki Essence -zapomniałam jak się nazywa taka w czarnym opakowaniu ale ona była ogromna,na zdjęciach nie wyglądała na taką jednak kiedy przyłożyłam ją do oka to myło całe w tuszu.W tym przypadku nie ma takiego problemu łatwo jest dotrzeć do tych rzęs nawet w kącikach oczu.I jeszcze jedna rzecz która mnie pozytywnie zaskoczyła jest to fakt że szczoteczka nabiera odpowiednią ilość produktu-nie wiem jak wy ale ja miałam tusze gdzie na wierzchołku tej szczoteczki nabierały mi się takie grudki tuszu czego nie cierpiałam.


                                                               Efekt na zdjęciach-jedna wartwa.
     Nie patrzcie na dolne rzęsy ,próbowałam je pomalować lecz po przygodzie z płynem micelarnym od GP jeszcze nie odrosły mi rzęsy :( :(


No może efektu sztucznych rzęs nie osiągnęłam ale jak dla mnie jest naprawdę dobrze,aż jestem w stanie powiedzieć że efektem dorównuje mojemu ulubieńcowi z Loreala a cenę ma o wiele niższą.
Co do trwałości -to ja makijaż zmywam jak tylko wrócę do domu ,czyli wychodząc około 7-8 wracam około 16 czasami później i nic mi się nie osypuje ani nie odbija.Na moich dosyć wrażliwych oczach nie zrobił nic złego ,oczy nie były podrażnione a i rzęski szczoteczki nie są twarde-kiedyś trafiłam na jakiegoś bubla z okropnie twardymi tymi rzęskami od szczoteczki że nie mogłam się umalować)

Tusz jest świeży bo ma około półtora miesiąca(nie patrzcie na data kiedy opublikowałam nowości kosmetyczne ,bo były one z dosyć dużym opóźnieniem) więc jak to bywa jest dosyć mokry więc coś czuje za za kilka tygodni(około 3,bo zazwyczaj tyle potrzeba u mnie by tusz dał z siebie wszystko ,dlatego z wyprzedzeniem otwieram tusze) da efekt wow.Tak czy inaczej z przyjemnością ja używam,a i zapomniałam dodać o dużym plusie-jak dla mnie bo wiem że część osób nie zwraca na to uwagi a mianowicie fakt że Eveline jest firmą nietestującą na zwierzętach-czego jestem zwolenniczką.Co do dostępności ,to nie widziałam go jeszcze w szafie Eveline w moim Rossmannie,ale akurat Eveline jest bardzo dobrze dostępna w drogeriach więc chyba nie powinno być problemu z jej dostępnością(ja staram się nie chodzić ostatnimi czasami po drogeriach kosmetycznych więc mogę być nie na czasie :P )
,a cena to około 15zł.Oceny na wizażu też ma dobre bo ,na tą chwilę ma 4,28 na 5.



A jakie są Wasze ulubione tusze do rzęs ? Ja ostatnio słyszałam sporo dobrego o GOSHU ale nie mam do niego dostępności :(

Pozdrawiam cieplutko :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Vegan curly hair , Blogger