DENKO

DENKO



Pełne torby pustych produktów więc czas na projekt denko. Tym razem udało mi się zużyć o wiele więcej niż ostatnio i dalej zostało mi produktów na kilka użyć więc następne denko pewnie będzie równie duże co to.

W tym miesiącu udało mi się zużyć:


Produkty do których nie powrócę
Produkty do których być morze wrócę
Produkty które bardzo polubiłam i będę do nich wracać

 
.




 Żel do mycia twarzy Ziaja seria Liście Manuka Pisałam już recenzję o tej serii Ziaji. Żel sprawował się bardzo dobrze, lecz teraz kiedy już go kończyła a pogoda jest okropna ,zauważyłam że zaczął przesuszać moją cerę. Był wydajny, dobrze mył twarz  i jego wielki plus czy opakowanie z pompką ,nie lubię żeli z tymi wieczkami na klips-zawsze łamią mi się oto paznokcie

 Odżywka do włosów Artiste Bubel, po tylu pozytywnych opiniach spodziewałam się czegoś więcej. Jedynie co robił z moimi włosami to je puszy.



Bebeauty płyn micelarny Ogromny bubel. Kiedyś już pisałam o nim recenzję. Po tym jak okropnie po nim mnie wysypało ,męczyłam się chyba miesiąc z wysypem. Szkoda mi było go wyrzucić ,zużyłam go do mycia pędzli



Serum do końcówek Avon Zużywałam go już bardzo, bardzo długo i to nie sama. Dostałam go lecz ze względu na alkohol nie chciałam go używać codziennie, ale od czasu do czasu nakładałam go do wykończenia mojej fryzury. I gdyby nie skład pewnie kupiłabym go ponownie bo działał świetnie.



Isana odżywka do włosów kręconych Na początku byłam z niej bardzo zadowolona, podkreślała skręt, nawilżała lecz kiedy doszłam do połowy opakowania jakoś przestała działać, więcej będzie w recenzji razem z szamponem którego kończę 









Maska do włosów Gliss Kurr Maska jak maska ,ta była średniakiem, miałam ją w zapasach więc zużyłam ale mnie nie zachwyciła .Jakoś specjalnie nie wygładzała czy nawilżała, jedynie co dodawała to delikatny blask moim włosom.

Krem Ziaja do skóry zniszczonej i suchej Tu już nie cały krem-porozcinałam opakowanie by wykorzystać je w 100%. Jeden z moich ulubionych kremów do rąk.Świetnie nawilża ,w mgnieniu oka się wchłania i do tego kosztuje grosze.Ja nic więcej nie potrzebuje chociaż ,ostatnio dość rzadko go spotykam w drogeriach :( 

Krem Dermosan Okropnie tłusty,tyle mogę o nim powiedzieć nie dało się go używać,zużyłam go na stopy chociaż i tu nie był zbyt dobry.

Krem punktowy Ziaja seria Liście Manuka Pisałam już o nim recenzję.Był całkiem ok.Pod koniec ,te ostatnie użycia używałam go na całą twarz,minimalizował wypryski i uspokajał moją cerę.Był wydajny,tani-około 7 zł ,jest łatwo dostępny.

 

Balsam ciała Isana Granat Strasznie się z nim męczyłam. Ciało średnio nawilżało, musiałam nałożyć grubszą warstwę, żeby ciało było miękkie. Plusem jest to że nawet grubsza warstwa szybko się wchłaniała. Miałam już dość jego zapachu po kilku miesiącach używania ,szczególnie że nie jestem wielką fanką granatu.


Zmywacz Bebeauty Okropny.Źle zmywał ,rozmazywał lakier po całej dłoni i w dodatku pompka się zacinała gdy byłam w połowie opakowania i musiałam go odkręcać ,przez tą wielką dziurę był mało wydajny 




Maska  Kallos Keratin Nie zachwyciła,nie zaszkodziła.Bardzo dobrze sprawdzała się kiedy dodawałam do niej np.olejki,miód itp.. Jednak sama nie dawała jakiś efektów ,które spowodowałyby żebym do niej wróciła.Jednak mam ochotę na inne wersję,szczególnie tą czekoladową. 



Teraz będą pojawiać się częściej posty-nazbierało mi się trochę tematów na posty a i będę miała więcej czasu na bloga :)


A jak Wam poszło zużywanie produktów ? Mi udało się zrobić trochę miejsca w szafkach na święta.


Pozdrawiam Was cieplutko :)
Minimalizm kosmetyczny

Minimalizm kosmetyczny






I stało się ,jakiś czas temu i ja poszłam drogą minimalizmu nie tylko kosmetycznego lecz również ubraniowego. Nie sądziłam że kiedyś uda mi się przejść przez drogerie z wieeeelkimi promocjami i nic nie kupić-zawsze coś brałam choć drobnego usprawiedliwiając się ,że będę miała na zapas i kupie bo się opłaca. Do minimalizmu jak wiadomo przekonał mnie YT i posty blogerek. I wtedy i ja postanowiłam drobnymi krokami wprowadzać minimalizm w swoje życie.




  1. 1.       Likwiduje zapasy.
 

Dokładnie przejrzałam swoje zapasy kosmetyczne ,które trzymam w kartonowym pudełku. Najpierw przejrzałam daty ważności czy wszystko nadaje się do używania. Następnie podzieliłam produkty na nowe jak i na te które używałam  lecz kiedy kupiłam nowy ,stary wrzuciłam do pudełka.
Nowe kosmetyki ,które uznałam że nie będę używać(np. mocne kolory cieni do powiek-po co mi one skoro  nigdy ich nie użyje) rozdałam lub sprzedałam. Kosmetyki które używałam  dokładnie przejrzałam i przemyślałam czy mogę je w jakiś inny sposób zużyć(np.  odżywka do włosów która kompletnie się nie sprawdziła, czy płyn micelarny ,zużyłam do golenia nóg czy do mycia pędzli).
Te kosmetyki które zostały zapisałam w notatniku ,i teraz gdy przyjdzie mi ochota na kupno nowego kosmetyku najpierw przeglądam listę z zapasami i zastanawiam się czy naprawdę potrzebuje coś kupić.


2.Zastanawiam się zanim kupie nowy kosmetyk.


Staram się nie kupować pierwszej lepszej odżywki, po sprawdzeniu jedynie w sklepie składu. Najpierw czytam w Internecie recenzje, poszukuje recenzji dziewczyn które mają podobne włosy do moich. Jeszcze raz analizuje skład i sprawdzam cenę kosmetyku w sklepach, aptekach internetowych. Czasami się zdarza że bardziej opłaca mi się zamówić coś z np. apteki internetowej przy okazji robienia innych zakupów tam.


  3.  Robie wishlistę.

Wbrew pozorom, taka lista bardzo pomaga mi w ograniczeniu robienia zakupów. Jeżeli zaciekawi mnie jakiś produkt po recenzji na blogu czy na YT ,czytam jeszcze opinie innych dziewczyn, sprawdzam skład i jeżeli wszystko jest dobrze to wpisuje go na taką listę.


   4. Rozsądnie podchodzę do promocji

Nawet teraz gdy już wprowadziłam minimalizm w swoje życie ,zdarzają m się grzeszki podczas promocji, lecz przed tym jak zdecyduje się na jakiś zakup ,sprawdzam czy nie dostanę takiego produktu w innym sklepie taniej. Wszystkie wiemy jak działają sklepy, podwyższają cenę przed promocją, zdarza się tak że ta super okazyjna cena w jednym sklepie to tak naprawdę normalna cena w drugim. Najwięcej takich grzeszków zdarza mi się w Rossmanie na stoisku Cena na dowidzenia- lecz tam również zastanawiam się czy naprawdę nie kupie kosmetyku taniej.


Tak więc to kilka punktów do których się  stosuje w przypadku minimalizmu kosmetycznego.




A jak jest u Was ? Idziecie drogą minimalizmu czy może jednak nie możecie oprzeć się promocjom ? 



Pozdrawiam Was cieplutko :*

*W przyszłym tygodniu pojawi się post z zakupami,tylko czekam  jeszcze na jedną paczuszkę :)

Akcja hodujemy baby hair u Madame Raspberry



Wczoraj jak zobaczyłam post u madame raspberry z akcją hodowania baby hair u od razu wiedziałam że będę w niej uczestniczyła. Nie tylko z powodu chęci zagęszczenia włosów ale również  z chęci zahamowania wypadania włosów ,nie wiem czym jest ono spowodowane, nie zmieniałam diety, kosmetyków możliwe że sposobu choroby która mnie dopadła-między innymi aktualizacja włosowa będzie w pierwszych dniach grudnia ,bo obecnie nie mam siły nawet wstać a co dopiero nałożyć jakąś maseczkę i zrobić zdjęcia moim włosom.

Akcja trwa do końca lutego, więc jeżeli macie ochotę zagęścić swoje włosy a brakuje wam motywacji to serdecznie Was zapraszam. Mi samej brakuje dyscypliny bo wcierać regularnie wcierki czy pić ziółka, lecz świadomość że będę musiała zaprezentować efekty mnie dodatkowo motywuje.


Co zamierzam robić ? :

-Od dwóch tygodni pijam już regularnie skrzypopokrzywę, więc będę dalej popijała taką mieszankę
-Kończę wodę brzozową (niedługo będzie recenzja) więc teraz chyba kupie wcierkę Jantar
-Myślę też nad zaczęciem picia siemia lnianego z miodem-nie tylko ze względu na włosy ale również  na jego aspekty zdrowotne
-Mam jeszcze ¾ opakowania olejku musztardowego i rycynowego ,więc będę je zużywać, by móc kupić nowe olejki (strasznie kuszą mnie te z Alterry)
-W styczniu lub lutym kończy się termin ważności spiruliny której miałam używać na twarz, ale nie jestem wstanie znieść jej zapachu więc zużyje ją do włosów, mam nadzieje że się sprawdzi 


I to chyba tyle pewnie coś jeszcze będę używała ale to wszystko opowiem wam w poście podsumowującym


Zbliża się dzień darmowej dostawy ,macie już zrobioną listę zakupów ? Ja w tym roku nie zamierzam chyba robić żadnych zakupów, mam tyle zapasów, że hoho. Chociaż pewnie rozejrzę się za Jantarem w aptece internetowej ,może będzie tańszy niż w moim mieście.


Pozdrawiam cieplutko :*
DENKO

DENKO

Z racji tego że dzisiaj miałam wolny dzień ,spędziłam go na porządkach w kosmetykach i robieniu zdjęć na bloga.Dzisiaj będzie kolejny projekt Denko,już uzbierało mi się w reklamówce dużo produktów więc czas na ich pozbycie się i zrobienie miejsca dla następnym pustych opakowań.






  1. Balsam do ciała Isana granat-Kupiłam już go dawna,dawno temu.Cena jest wspaniała bo jedynie 10 zł za 500ml,a w promocji około 8 zł.Mam do niego trochę mieszane uczucia.Działał bardzo dobrze ale jedynie wtedy gdy nałożyłam do dużą warstwę jednak nawet ta gruba warstwa wchłaniała się w ekspresowym tempie,nakładałam go wieczorem ,myje zęby i wtedy w 90% jest już wchłonięty przez moją skórę.Przy cieńszej wartwie nie ma efekty nawilżenia.Jednakże gruba warstwa tego balsamu z połączeniem ze skarpetkami daje efekt zniewalająco miękkich stóp.Po tak długim czasie zapach już mnie męczył,po tych kilku miesiącach ostatnio zaczęłam czuć jakąś nutkę chemiczną ,choć na początku bardzo mi się podobał.Do tej wersji nie wiem czy wrócę,teraz czaje się na tą kakaową :) 


  2. Peeling dwufazowy do rąk Cztery Pory Roku-Po pierwszym użyciu byłam zachwycona i tak to trwało do czasu kiedy zaczęłam go kończyć i niestety olejek już się skończył a sól morska została,zużyłam go dolewając wody do opakowania i do końca działał świetnie.Był bardzo dobrym i mocnym zdzierakiem,,dłonie były zniewalająco miękkie po tym peelingu a to za sprawą,że na drugim miejscu jest parafina,o ile w kosmetykach do twarzy,ciała bronie się przed parafiną ,tak w produktach do stóp i dłoni jej nie unikam.Jednakże nie wiem czy do niego wrócę bo kupiłam do w cenie na do widzenia w Rossmannie a nigdzie indziej nie widziałam go w moim mieście

     

  3.  Ziaja pasta oczyszczająca,liście manuka-Mój wielki,wielki ulubieniec,pisałam już o nim recenzję.Świetnie oczyszcza pory,no co tu jeszcze pisać.Tani,wydajny,łatwo dostępny,świetnie działa.

     

  4. Mrs. Potters balsam większa objętość-Kolejny mój ulubieniec.Nie zauważam jakiejś różnicy pomiędzy jego rodzajami,kupuje go w Intermarche za 7,49 bo u mnie w drogerii jest 100% droższy :( Świetnie myje włosy,nawilża,wygładza,nie plączą się ,co tu jeszcze dodać.Teraz w zamian niego skusiłam się na balsam Babydream ,zobaczymy jak on się spiszę :)


  5. MZONE pianka do golenia-I następny ulubieniec :) Nie spodziewałam się czegoś specjalnego po piance za 3,99 z Polo ,jednak jestem zachwycona,jest niesamowicie wydajna,świetnie sunie po niej maszynka,nie przesusza mojej wrażliwej skóry ciała,jestem zdecydowanie na tak i na pewno kupie ją ponownie





I to tyle na dzisiaj ,a u Was jak idzie zużywanie kosmetyków ? 

Po tym jak z samego rana zrobiłam zdjęcia i wyrzuciłam puste opakowania do popołudnia już zdążyłam zużyć peeling i odżywkę do włosów ,więc jeśli będzie tak dalej już niedługo będzie następny projekt denko :)

Olejek Eveline 8w1-ulubiony olejek do włosów

Olejek Eveline 8w1-ulubiony olejek do włosów

Dzisiaj zapraszam Was na parę słów o moim ostatnim ulubieńcu.W zeszłym tygodniu znowu nie miałam zbyt dużo czasu na bloga ale za to dzisiaj udało mi się porobić zdjęcia do przyszłych postów.To tyle słów wstępu :)





Olejki są moimi ulubionymi kosmetykami do włosów,no może jeszcze uwielbiam balsamy do mycia włosów,ale olejki zdecydowanie zastępują mi wszelkie maski i odżywki do włosów przez co trochę oszczędzam pieniążków,kiedy nie muszę kupować co 3 tygodnie nowej maski czy odżywki.W każdym razie olejek już trochę u mnie przeleżał i dopiero jakiś czas temu go wyjęłam i zaczęłam używać,z małą obawą ponieważ recenzję na wizażu jak i na blogach nie powalają,ale jak to bywa ,życie nas zaskakuje i tak samo zaskoczył mnie ten olejek :)





Mogę stwierdzić że jest to mój jeden z ulubionych olejków do włosów,szczególnie przez jego dozownik.Atomizer świetnie się sprawuję,wystarczy kilka naciśnięć  i już włosy na długości są pokryte odpowiednią ilością olejku,nie za dużą nie za małą,atomizer dozuję idealną ilość produkty i rozpyla się równomiernie-miałam wielkie obawy co to tego dozownika,wiadomo jak to bywa a jeszcze jest to olejek i obawiałam się że będzie on psikał "strumieniem"mam nadzieje że wiecie o co chodzi ,czasami tak się zdarza że zamiast równomiernej mgiełki otrzymujemy  takie "strumień" jak ja to nazywam







Niestety jestem trochę zawiedziona wydajnością tego olejku sądziłam ,że przez atomizer będzie on bardziej wydajny niż olejku w tradycyjnych butelkach,kiedy to czasami wylewa się go za dużo.A tu jednak dość szybko mi znika z butelki.Kupiłam go na jakiejś promocji czy wyprzedaży za parę złoty,ale jego regularna cena to około 25 zł więc trochę dużo jak za taką wydajność,lecz jego działanie mi to zupełnie rekompensuje.



A teraz najważniejsze czyli działanie,no i tu jestem zachwycona,tak jak pisałam jego mała wydajność zupełnie mi nie przeszkadza kiedy widzę jak układają się po nim moje włosy.Są takie mięciutkie i mięsiste,a jak zrobię jeszcze płukankę z octu jabłkowego ,który dodaje blasku moim włosom to w ogóle cud,miód i orzeszki :)

Producent zapewnia nas o odbudowie włókna włosa czy o ich regeneracji,to ja jestem zdania że uszkodzonym ,zniszczonym włosom pomogą tylko ostre nożyczki,ale ten olejek na pewno je odżywia,chroni przed zniszczeniami i sprawia że bardziej się błyszczą. Ma on również pomóc w rozczesywaniu włosów jednak tego nie wiem,bo już od kilku tygodni moje włosy nie widziały szczotki :)

Zmywam go za pomocą szamponu Alterry bądź balsam Mrs Potters,obawiałam się że nie poradzi sobie z olejkiem,szczególnie że na skórę głowy stosuje rycynowy ale po wcześniejszym nałożeniu odżywki na 30 min i dopiero umycia włosów,włosy są domyte,nie zdarzyło
 mi się żeby były jakieś przyklapnięte itd..


Tak więc to wszystko co myślę o olejku Eveline,może o używałyście i też stał się waszym hitem lub bublem,koniecznie napiszcie w komentarzach :)


Pozdrawiam cieplutko :*

Eksperyment: 3 miesiące bez czesania włosów



Niestety w ostatnim tyogodniu nie pojawił się żaden wpis,ale to dlatego że niestety już nadeszła ta jesienno-zimowa pora kiedy wracam do domu jest już ciemno.(i tego najbardziej nie lubię w tym okresie)I nie ma żadnych szans na zrobienie zdjęć na bloga,ale z racji weekendu postaram się porobić zdjęcia na zapas by na blogu nie było zastoju :) 


W każdym razie dzisiaj przychodzę do Was z postem na temat mojego eksperymentu,czyli trzech miesięcy bez czesania włosów.Jak kiedyś jak zaczynałam włosomaniactwo i przeczytałam na blogu o nie czesaniu włosów to pomyślałam że napisała to jakaś wariatka a dzisiaj to ja jestem taką wariatką,ale co tam mogę być i wariatką ,skoro dzięki temu moje włosy wyglądają o niebo lepiej.


Przechodząc do rzeczy ,jakiś czas temu postanowiłam że nie będę szarpać włosów nie potrzebnie grzebieniem czy szczotką ponieważ zauważyłam na nich dosyć dużo moich włosów.
Nie sądziłam że tak długo uda mi się wytrzymać bez czesania włosów.Całe szczęście nie spotkałam przez ten okres trzech miesięcy szamponu który by plątał mi włosy i spowodował to żebym musiała je czesać.

Nier wiem czy to przez nie czesanie włosów ,czy to przez używanie kosmetyków,ale nie zauważyłam rozdwojonych końcówek,włosy o wiele mniej się puszą a co najważniejsze skręt teraz jest o wiele wyraźniejszy niż za czasów kiedy rozczesywałam włosy.
Nawet czesanie przed myciem im nie służyło,włosy po myciu i tak miały rozluźniony skręt i były bardziej spuszone.

Używałam przedtem TT kompaktowego i grzebienia z szeroko rozstawionymi zębami.Choć tyle naczytałam się zachwytów nad TT w czesaniu kręconych włosów ja nie zauważyłam czegoś "wow",najwidoczniej moje włosy nie lubią czesania.
A teraz grzebień czeka na jakąś specjalną okazję,może jak kupie lokówkę,będę musiała przeczesać włosy by rozluźnić loki ,a TT używam do masażu skalpu po nałożeniu wody brzozowej.

 Pamiętam jak jeszcze przed włosomaniactwem potrafiłam przeczesywać włosy co godzinę ,bo wyglądały okropnie,całe szczęście dzięki blogom włosomaniaczek zrozumiałam jak pielęgnować włosy kręcone :)



A wy jak często czeszecie swoje włosy ?  :)



Pozdrawiam Was cieplutko :* 
Wishlista

Wishlista





Dzisiaj będzie post o mojej liście rzeczy,które mam zamiar kupić w najbliższym czasie,mam nadzieje że uda mi się je zrealizować dość szybko ,szczególnie że już  listopad ,a potem grudzień i święta ,więc te moje droższe marzenia może dostane w ramach prezentów :) 






Lokówka Remington CI95- po co mi lokówka przy kręconych włosach ? A po to że nie każdego dnia moje włosy wyglądają dobrze,a z racji tego że najlepiej czuje się w rozpuszczonych włosach,na wszelkie imprezy,przyjęcia mam z reguły rozpuszczone włosy.A jak to bywa z kręconymi włosami,jednego dnia wyglądają świetnie a drugiego już okropnie.Przeczytałam bardzo dobre opinie o niej i do tego cena 85 zł w Neonecie,po prostu muszę ją mieć :).

Mgiełki Victoria Secret-Miałam już jedną mgiełkę z VS i bardzo ją polubiłam,około 32 zł za 250ml jest wg mnie bardzo dobrą ceną,patrząc np na dezodoranty w sprayu np z Adidasa ,kosztują około 20zł za 70 ml.AS VS o wiele dłużej się utrzymuje a do tego te zapachy ,cudne ! :) Niestety dla mnie dostępne tylko online :( 

Missha krem BB-Wykańczam teraz wszelkie podkłady,i od razu kupuje Misshe.Może ją używałyście ? Cena dosyć wysoka i dostępność tylko online,ale mam nadzieje że będzie tego warty. 

Meliski-Czyli moje najdroższe marzenie.Już chce je od ponad roku,już nawet cena tak mi nie przeszkadza,ale fakt że nie mam możliwości ich przymierzenia ,czy faktycznie są takie wygodne,a nie chcę się bawić w odsyłanie,szczególnie po ostatniej sytuacji z Allegro gdzie przez 3 miesiące walczyłam o zwrot pieniędzy.

Isana balsam pod prysznic-Póki co jeszcze nie dostępny,ale widziałam ją na stronie Rossmanna że niedługo będzie wprowadzony,póki co i tak mam jeszcze żele na wykończeniu.

Rękawica do peelingu-Kupiłam gąbkę która z drugiej strony miała masować,ale to nie to :) Jak będę następnym razem w Rossmannie skuszę się na tą rękawice,szczególnie że cena jest bardzo niska.

Peeling  Wellness&Beauty-Przeczytałam o nim kilka opinii i tak poczułam się skuszona ,że jak tylko wykończę peeling z Hean ,skuszę się na niego. Cena nie jest wysoka,a opakowanie przyda mi się na jakieś pierdołki :)




Aż się dziwie że nie znalazło się na mojej liście żaden włosowy kosmetyk,szczególnie że na blogach czytałam o tylu maskach :) Zdradźcie w komentarzowych jakie są Wasze marzenia kosmetyczne czy to ubraniowe



Może wy macie jakieś wtyczki w Rossmannie i wiecie cos więcej ponieważ ja dzisiaj przeczytalam na forum wizazu ze w tym roku ma nie byc promocji -40%  tylko bierz jeden kosmetyk a drugi taki sam lub tańszy dostaniesz gratis  i podobno ma to być ostatnia promocja Rossmanna ale mam nadzieję ze to tylko plotki ,bo specjalnie czekalam z zakupem kolorówki.


  • W każdym razie cieplutko was pozdrawiam , a ja wracam do łóżka się wygrzewać.

Przyspieszam porost-plan na listopad



Po tym jak w maju skróciłam włosy o 20 cm byłam bardzo szczęśliwa, włosy odżyły, lepiej się układały, nie musiałam specjalnie nakładać olej ,maskę ,odżywkę ,serum by włosy dobrze wyglądały .Niedawno jednak zatęskniłam za długimi włosami, więc postanowiłam wraz z zbliżająca się zimą i obecną już jesienią zacząć walkę o szybszy wzrost włosów. Jakoś zawsze na zimę ,jesień mam więcej czasu na zajmowanie się włosami przez to że szybciej robi się ciemno ,już nie wychodzę na spacery o 20 ,więc mogę nałożyć popołudniu olejek na włosy.
Tak więc zaczynam moją walkę o przyrost już dzisiaj i będzie one trwała do marca,a to ponieważ 25 marca obchodzę urodziny i chcę żeby moje włosy były już do zapięcia od stanika.
Co miesiąc będę dodawała post z opisem co zamierzam robić z moimi włosami i co będę używać.


Mój plan listopadowy wygląda następująco:


Olejek rycynowy na skórę głowy przed myciem zamierzam wcierać go przed każdym myciem ale wiadomo czasami coś wypadnie ,jakieś wyjście ,więc nie wiem czy uda mi się go stosować przed każdym myciem ,ale będę go używała jak najczęściej
Woda brzozowa Isana przed myciem-będę ją wcierała jeszcze przed nałożeniem olejku rycynowego i wykonywała krótki masaż ,kiedyś już ją używałam ale niestety nie regularnie więc efektów nie zobaczyłam :(
Kallos Keratin-będę go używała wtedy gdy nie będę miała czasu ,tych kilku godzin na nałożenie oleju. Będę go nakładała na skórę głowy z jakimś dodatkiem czy to tych „rybek” z Gala czy to z drożdżami zależy co będę miała pod ręką.
Olejek Eveline 8w1-póki co używałam go tylko 2 razy,ale jestem już zachwycona nim chociaż miałam obawy bo recenzje które czytałam nie były zbyt dobre


Więc to chyba tylko tyle, co do mycia to w przypadku olejowania włosów to będę używała Alterrę  albo balsamu Mrs Potters.

O odżywkach nie będę się rozpisywała bo one nie wpłyną na wzrost włosów ale będę zużywała  maski Tołpy czarny owiec i Isany do włosów kręconych i maski Natur Vital aloesowej(w końcu ją kupiłam :D) i tradycyjnie serum z Isany na końcówki z połączeniem oleju kokosowego z Organique.

Niestety w tym miesiącu nie było aktualizacji,ale to wszystko przez to że wracam do domu tak późno ,że zdjęcia wychodzą okropnie :( Ale w listopadzie zapowiada się trochę więcej wolnego czasu,więc na pewno aktualizacja będzie :)

A wy jakie macie plany na listopad ? :)
Copyright © 2014 Vegan curly hair , Blogger