Najgorszy balsam w życiu-Balea Mago Mambo


Dzisiaj zapraszam Was na post z kolejnym produktem Balei który dany mi było używać,jakiś czas temu było wielkie bum na tą firmę a ja dopiero jakiś czas temu skusiłam się na coś z tej firmy.



Choć tego produktu używałam latem dopiero teraz przyszła pora na jego recenzje jakoś jego zdjęcia mi się zawieruszyły.
Sam balsam zachęcił mnie swoim kolorowym wyglądem,wygląda iście letnie i wiosennie aż chciało mi się go używać aż do kiedy pierwszy raz go nałożyłam na ciało i kompletnie się rozczarowałam.

Nie lubię pisać o bublach więc post będzie krótki ,przechodząc do rzeczy ten balsam po prostu jest mega tłusty i kompletnie się nie wchłania.Pomimo że moja skóra jest dosyć sucha i bardzo lubi nawilżające kosmetyki to on w ogóle się nie wchłaniam a jedynie pozostawiał okropnie lepką warstwę na ciele co powodowało że nawet kiedy nałożyłam go wieczorem to rano nadal go czułam i musiałam iść pod prysznic go zmyć a o nawilżeniu nie ma co mówić bo go nie było.
 
Skład również kiepski,niby jest coś nawilżającego ale  w malutkiej ilości sadząc po kolejności w składzie.Skóra jak była sucha to taką pozostała.

Co tu więcej mówić ,zużyłam go do smarowania nóg  wieczorem a rano brałam szybki prysznic by zmyć  z nich tą lepką warstwę.Kompletny bubel.




Znacie go ?
 Buziaki :*

4 komentarze:

  1. Mieszkam w DE i mam pod ręką markę Balea, ale niestety nie kuszą mnie ich produkty :/ dlatego, że mają zbyt słabą jakość i niestety nie przyjemne składy jak dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hoho pierwszy raz spotkałam sie z negatywną ocena tej marki. Widocznie nie wszystkie ich produkty sa warte zakupu. Dziękuję za recenzje ! Bede tego unikac

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za info, ale trochę za mało szczegółów :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Uuu no to faktycznie lipa:D ja miałam tę wersję, ale żelu pod prysznic:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Vegan curly hair , Blogger