Lakierowy wtorek-delikatny róż od Eveline MiniMax
Dzisiaj kolejny post z serii Lakierwoy wtorek.Choć ostatnio tracę cierpliwość do moich paznokci.No niby dbam o nie stosuje serum Mirra,używam odżywki z czosnkiem dbam aby nie były przesuszone a one nadal się łamią i nie chcą rosnąć :( Dzisiaj podczas porannego biegania wypaczyłam na bazarku pana z prawdziwym miodem i skusiłam się na słoik więc powrócę do picia siemia,może ono mi pomożę.
Tym razem będzie o kolejnym lakierze od Eveline,tym razem to pudrowy róż będzie bohaterem posta.
Niestety z tego lakieru no nie jestem zadowolona.Kiedy zobaczyłam go w buteleczce to byłam zachwycona,piękny taki pudrowy róż,to jest to czego brakowało mi w mojej kolekcji.
Ale niestety on trzyma się tylko jeden dzień.Nie ważne co zastosuje jako baze i lakier nawierzchniowy,zawsze jest to jeden dzień albo i mniej bo lakier tak schodzi,no normalnie płatami.
Co do schnięcia też nie mam zastrzeżeń ,wystarczy około 5 minut i można już wracać do codziennych obowiązków.
Mogę go pochwalić za to że nie robi smug.Plusikiem jest również opakowanie,proste,schudle i ta pojemność.Nie lubie lakierów a dużych pojemnościach.I tak nie zdąże je zużyć zanim się popsują.A te MiniMax mają 5 ml więc uważam ,ze jest to dobra pojemność w stosunku do ceny około 5 zł
Nie dodaje zdjęć jak wygląda on na paznokciach,bo mój aprat jest w naprawie(tak jak widać ,zdjęcie lakieru już robiłam dawno,i dobrze bo teraz nie miałabym nawet jak,całe szczęście że zdąrzyłam zrobić kilka zdjęć na przeszłe posty w piątek)
Ale na paznokciach wygląda on identycznie jak w buteleczce.Dlatego mi tak jest szkoda,bo choć kolor jest świetny,raczej wykorzystam go do jakiś zdobień albo ombre,no jeszcze nie wiem ale napewno nie będę malować nim całej plytki bo po kilku godzinach schodzi całymi płatami.
Tym razem będzie o kolejnym lakierze od Eveline,tym razem to pudrowy róż będzie bohaterem posta.
Ale niestety on trzyma się tylko jeden dzień.Nie ważne co zastosuje jako baze i lakier nawierzchniowy,zawsze jest to jeden dzień albo i mniej bo lakier tak schodzi,no normalnie płatami.
Co do schnięcia też nie mam zastrzeżeń ,wystarczy około 5 minut i można już wracać do codziennych obowiązków.
Mogę go pochwalić za to że nie robi smug.Plusikiem jest również opakowanie,proste,schudle i ta pojemność.Nie lubie lakierów a dużych pojemnościach.I tak nie zdąże je zużyć zanim się popsują.A te MiniMax mają 5 ml więc uważam ,ze jest to dobra pojemność w stosunku do ceny około 5 zł
Nie dodaje zdjęć jak wygląda on na paznokciach,bo mój aprat jest w naprawie(tak jak widać ,zdjęcie lakieru już robiłam dawno,i dobrze bo teraz nie miałabym nawet jak,całe szczęście że zdąrzyłam zrobić kilka zdjęć na przeszłe posty w piątek)
Ale na paznokciach wygląda on identycznie jak w buteleczce.Dlatego mi tak jest szkoda,bo choć kolor jest świetny,raczej wykorzystam go do jakiś zdobień albo ombre,no jeszcze nie wiem ale napewno nie będę malować nim całej plytki bo po kilku godzinach schodzi całymi płatami.
Lakier dostałam w ramach testowania Eveline,za co bardzo dziękuje :)
Pozdrawiam gorąco :*
A wy co sądzicie o MiniMax ? :)
strasznie lubie takie kolory!
OdpowiedzUsuńJa będę musiała wypróbować kolor czerwony od Eveline ; )) .
OdpowiedzUsuńczrwony miałam,ale chyba kupiłam felerny egzemplarz :(
Usuń