Podstawa pięlęgnacji mojej cery-glinki

Glinki to chyba najważniejszy element pielęgnacji mojej problematycznej cery,jeszcze rok temu zmagałam się z trądzikiem ,pełno bolących podskórnych gul i masa zaskórników to był dla mnie chleb codzienny.Po tym jak zrezygnowałam z pomocy dermatologa i sama zajęłam się moją cerą pożegnałam trądzik.Nie mówię że mamy wszystkie odrzucić dermatologa ale jedynie wybierać się do tych dobrych i sprawdzonych.







Jak często stosować glinki ?

Jeżeli przed okresem towarzyszy mi wysyp potrafię nawet robić je codziennie ale jedynie z dodatkiem olejków by nadać im nawilżający efekt.wtedy moja skóra jest przyjemnie nawilżona i oczyszczona a zaskórniki mogę policzyć na palcach jednej ręki,no dobra dwóch rąk :P
A zazwyczaj stosuje je co dwa -trzy dni ,to jest optymalny czas żeby moja skóra była oczyszczona.

Jakie efekty ?

Efekty ,czyli coś dla nas najważniejszego,bo dla wspaniałych rezultatów możemy zapłacić naprawdę dużo,przecież skądś się wzięły kremy po kilka tysięcy :P
A tak naprawdę efekty zalezą od rodzaju glinki i od tego czy dodamy do niej coś.Ja póki co stosuje rosyjskie glinki ale za jakieś dwa miesiące planuje zrobić zamówienie i kupić kilka glinek i półproduktów.
Glinki potrafią świetnie oczyścić cerę z zaskórników i odblokować pory więc powinny się w nie zapatrzeć osoby które mają cerę trądzikową,mieszaną bądź zmagają się z zatkanymi porami.
Kiedy dodamy do nich olejki lub np kwas hialuronowy będą one bardziej nawilżać.


Dla kogo ?

Tak naprawdę nie ma przeciwwskazań używania glinek ,mogę je stosować osoby w każdym wieku i mające różny typ skóry,jest wiele rodzajów glinek więc każdy znajdzie coś dla siebie.Jedyny warunek to chwila czasu i cierpliwość do zrobienia samodzielnie glinki a następnie spryskania jej co jakiś czas wodą lub hydrolatem ponieważ nie możemy dopuścić by glinka zaschła i stworzyła skorupę.



Używacie glinek ? Jakie są Waszymi ulubionymi ? 

Buziaki :)

4 komentarze:

  1. ja wolę gotowe glinki w formie pasty jednak mam jedną sypką z nacomi ghassoul

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze mówiąc nie wierzyłam to tej pory w glinki, odrażała mnie ich konsystencja ale chyba bedę próbować się przełamywać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam glinki, choć teraz w ciąży nie mogę ich używać ;(

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawdę powiedziawszy, to jeszcze nigdy nie używałam glonek do twarzy. Może to błąd i powinnam to poprawiać. Pomyślę nad tym.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Vegan curly hair , Blogger