Moja ścieżka w pielęgnacji i kolorówce.



Mam nadzieje że u Was panuje lepsza pogoda niż u mnie ,jest szaro,buro i ponuro a do tego ten deszcz. Taka pogoda w żadnym stopniu nie zachęca do działania, ale cóż gorąca herbatka i gorzka czekolada to coś co mam nadzieje że pomoże mi przetrwać taką jesień.Ale nie o pogodzie dzisiejszy post,a będzie on o moich zmianach w pielęgnacji,kosmetykach.


Chociaż posty z kolorówka nie pojawiają się u mnie często,nie jestem zreszta jakims maniakiem makijażowym.Na dzień dzisiejszy moja kolorówka składa się z pudru Synergen,tuszu do rzęs Eveline,bazy pod tusz Eveline,brązowej kredki do oczu z Astor,kredki do brwi z Catrice i eyelinera z Rimmel a i zapomniałam jeszcze o matowej czerwonej pomadce z Bourjoins i szmince z Rimmel z serii Kate Moss.I to tyle jak widać nawet żadnego podkładu nie mam ani kremu BB ale w najbliższym czasie to się zmieni bo zamówiłam 3 kosmetyki kolorowe które do mnie jadą,bo jak to możliwe że nawet jednego błyszczyka nie mam.



Tak więc widzicie idę drogą minimalizmu,nie tylko w kosmetykach ale także w życiu dotyczy się to choćby moich ubrań czy mojego pokoju.Może nie mam jeszcze kilku koszulek i 2 par spodni,ale dla każdego pojęcie minimalizmu oznacza coś innego,dla jednego to będzie 10 bluzek ,1 spódnica i kilka koszulek a dla innego minimum to 5 par spodni,chodzi tylko o to żeby były to rzeczy które nosimu.Wiem może macie już dosyć tej całej nagonki na minimalizm,też tak miałam ale teraz dochodzę do wniosku że to jeden z najlepszych „tredów”
Wiecie jak mi było szkoda kiedy ostatnio chciałam pomalować paznokcie i okazało się ze musiałam z mojego i tak nie dużego zboru pozbyć się trzech lakierów bo się zepsuły to chodzi że kupiłam je pod wpływem impulsu a i tak używałam jedynie moich ulubieńców a je nakładałam z musu bo mam i muszę zużyć,te lakiery nie były drogie ale jednak to i tak pieniądze które zmarnowałam.



Tak jak w pielęgnacji i w kolorówce zamierzam iść w strone natury.Będe się starała o ile finanse na to pozwolą aby moje kosmetyki były jak najbardziej naturalne i  nietestowane na zwierzętach.Doszłam do wniosku że im bardziej się staram i więcej ładuje na moje ciało to gorzej na tym wychodzę.Mimo że nigdy nie dorównywałam log erkom w ilości kosmetyków to i tak czuje że jest tego za dużo,szczególnie moich zapasów wiecie ze mam dwa średniej wielkości kartoniki wypchane kosmetyki,co prawda to są kosmetyki które bardzo mnie kusiły i na pewno je zużyje ale jest ich taka ilość że nie dosyć  że martwię się o daty do teraz nic nie mogę kupić bo cały czas przypominają mi się te zapasy.



Chyba na dzisiaj wystarczy,nie wiem czy któs da radę to przeczytać :)


Mam do Was prośbę ,bo aż już nie mogę patrzeć na mojego bloga może znacie jakąś osóbkę która zajmuje się tworzeniem nowego wyglądu ? 



 Buziaki  :*

Natalia

1 komentarz:

Copyright © 2014 Vegan curly hair , Blogger